Wietnam – surfing, skutery i chillout. Warto tu zajrzeć

Słynące z doskonałych wiatrów wiejących tu z gestem, Mui Ne jest rajem dla surferów i kitesurferów. I coś jest na rzeczy, skoro przybywają tu do tej małej osady z różnych stron świata. Skromne Mui Ne ze swoimi szerokimi piaszczystymi plażami, ciepłymi wodami Morza Południowochińskiego i doskonałym wiatrem wiejącym tu od listopada do marca, a nawet kwietnia (czego doświadczyliśmy w pełnej krasie), uchodzi za jedno z najlepszych miejsc w Azji Południowo-Wschodniej, w którym można uprawiać kitesurfing.

Mui Ne to mekka surferów.

Dlaczego warto tu przyjechać?

Bo jest tu wszystko to, co kojarzy się z dobrze spędzonym czasem.
Oprócz kitesurfingu Mui Ne przyciąga też miłośników windsurfingu i klasycznego surfingu, a nawet amatorów SUP-owców. Bo zdecydowanie największym magnesem Mui Ne jest wiatr.

Z cyklu: idealne warunki do nauki 🙂

I można zachwalać urok osady, kolory, smaki i zapachy, ale bez wiatru, który nomen omen napędza (przywiewa?) kolejną grupę odwiedzających, nie byłoby ono mekką amatorów wodnych sportów, a jedynie miłym dla oka miejscem typu Ciechocinek.Takim, w którym turystyczny czas płynie bardzo powoli na spacerach, degustacji lokalnych potraw i plażowaniu na kocyku.

Plaża o poranku zachwyca nie tylko łódkami na wodzie…

To niewątpliwie jest urocze – jeśli ktoś takiego slow life’u podczas wyjazdu potrzebuje. Jeśli natomiast lubi łączyć aktywności – dzięki naturalnej wietrzno-wodnej ofercie Mui Ne – będzie się czuł tu doskonale.

Posiedzieć, zinwentaryzować myśli, odpocząć głowę i ciało. Oto po co szukamy takich miejsc.

Jak połączyć aktywność z wyciszeniem?

…lecąc z wiatrem, który wieje tu od listopada do marca (a często i dłużej) z równą siłą 15–25 węzłów, co daje znakomite warunki do ślizgu na fali.

Ta cisza jest tylko pozorna.. Chwilę później wiatr wiał już z gestem i niebo zaroiło się od kolorowych parasoli

Warto dodać, że wcale nie przeszkadza on tym, którzy wolą inne formy spędzania czasu. Wiatr w Mui Ne jest ciepły i zmniejsza swoją intensywność w miarę oddalania się od plaży. My wietnamski wiatr testowaliśmy we wszystkich opcjach. I zawsze spisywał się genialnie. Utrzymywał na fali, układał fryzury, „popędzał” skuter i świetnie suszył pranie 😉

Mui Ne. Ciepła woda, miękki piasek, wiatr wiejący z gestem.

– a jeśli wybierasz kompromis – wskocz na SUP-a lub bezpośrednio do wody

To dobra alternatywa na bezwietrzne poranki (bo i takie się zdarzają, zwłaszcza w miesiącach letnich). Płytkie wody oblewające Mui Ne zachęcają do prób, nawet jeśli nie ma się w sup-owaniu doświadczenia, i z tego powodu można (stojąc lub siedząc) wiosłować, płynąc wzdłuż wybrzeża i cieszyć się widokiem rybaków w tradycyjnych, okrągłych łódkach coracle, które są charakterystycznym elementem krajobrazu Mui Ne.

A skoro mowa o coracles…

Coracles, wielkie pływające miski to neodłączny element wietnamskiego wybrzeża

Coracles – gigantyczne miski na sałatkę, czy jednostki pływające?

Warto wybrać się o poranku do osady rybackiej mieszczącej się na obrzeżach Mui Ne. Tam co rano odbywa się niesamowity spektakl. Na wodę wypływają dziesiątki małych okrągłych łódeczek. W Europie znane są jako coracles, w Wietnamie pod nazwą lokalną: thúng chai.

Mui Ne wioska rybacka o poranku

Co można łowić, pływając w tej specyficznej łódce? To, co tak cieszy turystów podczas posiłku serwowanego w pobliskich restauracjach – mniejsze ryby przybrzeżne, małże, anchois, krewetki i małże.

Poranny połów.

Jak pływać, by w coracles pływać, a nie kręcić się w kółko? Cóż… Powtarzając za mądrością ludową, praktyka czyni mistrza i choć Piotr próbował i szło mu całkiem nieźle, mieliśmy nieodparte wrażenie, że w kółko widzimy to samo 😉

Warsztaty sterowania miską – lekcja 1

Coracles i legenda o podatkach

Zdecydowanie na słów kilka zasługują okrągłe łódki charakterystyczne dla tej części świata (choć widywane również w Walii, Szkocji i Irlandii, a także w Indiach). Te pływające mini-jednostki, przypominające gigantyczne miski na świąteczną sałatkę, swój początek mają w optymalizacji wydatków.

Okrągłe łódki do połowu drobnych darów morza.. Kiedyś tworzone z bambusa, dziś – raczej z tworzywa.

Trudno powiedzieć dziś, czy to tylko legenda, czy fakt, niemniej ponoć ich charakterystyczny kształt to odpowiedź ludności na podatki od łodzi, jakie nakładali francuscy kolonizatorzy na rybaków.

Wioska Rybacka, tu w wersji: cisza błękitu

Wysokość podatku zależała od długości kadłuba, rybacy zmodyfikowali więc kształt swych łodzi, które z powodu braku kadłuba w ogóle klasyfikowane były jako kosze. A od koszy nikt nie pobierał podatków. (Podobna legenda dotyczy coracles w średniowiecznej Europie i Indiach, trudno więc powiedzieć, kto wpadł na ten pomysł pierwszy – o ile jest on w ogóle faktem).

Zdjęcie wprost z łódki. W pierwszym planie – nasz sternik 🙂

Prawdziwe pierwsze coracles tworzone były z wikliny (te europejskie) lub bambusa i miały kształt połówki łupiny orzecha, te widoczne na zdjęciach przypominają bardziej miskę i wykonane są z tworzywa.

Poranek to tutaj czas wytężonej pracy. Zebrane owoce morza są segregowane i przenoszone na skuter, który zawozi je m.in. do okolicznych restauracji. .

5 rzeczy, które warto wiedzieć spędzając czas w Mui Ne nad morzem

1. Miej krem z filtrem i używaj go regularnie. Wietnamskie słońce, nawet to „zimowe”, potrafi mocno operować

2. Woda – to drugi produkt, bez którego nie należy wychodzić, by pływać, spacerować czy też zwiedzać

Druga, już nie tak piękna storna malowniczego poranku na plaży rybackiej. Ogromne ilości folii i plastiku, ktore są nieodłącznym elementem życia wioski, a ktory później niestety, zostaje na plaży.

3. nie musisz targać z sobą SUP-a czy sprzętu do surfingu z domu, można go tu wypożyczyć, choć ceny mogą rosnąć wraz ze startem sezonu plażowego i surfowego

Z cyklu: moment idealny

4. skorzystaj z opcji przepłynięcia się okrągłą łódką, to niesamowita frajda i coś, co mocno poszerza horyzonty. Jest to możliwe każdego dnia z samego rana, choć by się w tej łupince znaleźć trzeba odrobinę asertywności i gotówki.

Okrągłe łódki podziwiać można na każdej plaży. .

5. spróbuj specjałów tutejszej kuchni. To rzeczy z natury i przyrządzane zgodnie z recepturą przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Po osadzie poruszać się możesz skuterem. Ta opcja skraca czas i pozwala na jeszcze bardziej intensywne przeżywanie przygody.

Nigdzie później nie widzieliś my takiego bogactwa morskich skarbów w jendym miejscu
. Muszle małe i całkiem okazałe, rozrzucone po całej plaży to kolejna rzecz, którą warto zobaczyć w Rybackiem Wiosce

Mui Ne – hot or not?

Hot!! I to bardzo. Byliśmy, zwiedzaliśmy, pływaliśmy, smakowaliśmy, żyliśmy rytmem życia wioski i jej mieszkańców, mieszkając wśród nich i chłonęliśmy wszystko, co oferuje to niezwykłe miejsce.

Czy żałujemy? Tak! Ale tylko i wyłącznie tego, że ta przygoda już się skończyła 🙂 🙂

Czy może być lepsza rekomendacja?

z cyklu czeaani wiatrem 🙂

Newsletter

Zostaw swój e-mail, aby otrzymywać informacje o nowych wpisach na blogu!

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *