Transparent canoe – hit Instagrama na końcu świata

Perhentiany to miejsce zadziwiające. Dalekie i mało znane. Ledwo muśnięte cywilizacyjnymi poprawkami, mającymi spowodować, byśmy, my, turyści, czuli się tu jak w domu. To swoisty paradoks. Wszak wyjeżdżamy na koniec świata, by czuć się inaczej niż: „jak w domu”. 


Perhentianom poświęciliśmy już dwa artykuły i zdecydowanie nie da się na tym poprzestać, nie oddając pełnej sprawiedliwości temu uroczemu, wciąż mało znanemu zakątkowi globu.



z cyklu: chwilo trwaj. Pierwsze minuty na wodzie. Pierwszy zachwyt i myśl, by choć ten jeden raz, czas stanął w miejscu..

Slowlife po wyspiarsku: warany, małpy, rekiny i dżungla 



Pisaliśmy już o zwykłym życiu na wyspie. Czas więc napisać o jego bardziej instagramowej formie. Bo i taką Perhentiany posiadają. 


z cyklu: odrobinę instagramowo 🙂 Na Long Bay wypożyczyliśmy transparentną łódkę, w której eksplorowaliśmy zatoczkę, podziwiając okolice z wody

Na wyspie Kecil, gdzie mieszkaliśmy, tak jak jej mieszkańcy, funkcjonowaliśmy według dobowego rytmu nadawanego przez pobliski meczet. Jadaliśmy wespół z wyspiarzami w rodzinnych knajpkach, skupiających pod wieczór całą rodzinę i znajomych właściciela. Szukaliśmy Nemo i pływaliśmy z rekinami. Podziwialiśmy rafę i najpiękniejsze zachody słońca (więcej o tym pisaliśmy w artykule: „Perhentian Islands – rajskie wyspy Malezji bez tłumów i samochodów”. Znajdziesz go TUTAJ).


życie w rytmie przyrody. Tu, podziwianie podwodnego świata, który zachwyca na każdej głębokości.

Także na Perhentianach spędzaliśmy czas, spacerując po tropikalnym lesie, eksplorując zupełnie bezludne części wyspy, gdzie jedynymi żywymi stworzeniami były warany, dzikie ptactwo i hałaśliwe małpy. Dla równowagi – pływaliśmy tu również transparentnymi łódkami – absolutnym must-do wszystkich instagramowych łowczyń kadrów idealnych. 



są miejsca, gdzie chce się, by czas choć na chwilę się zatrzymał. Jednym z nich jest Kecil. Na zdjęciu: przymiarki do kadru idealnego 😉

Lewitować czy pływać? 



Perhentiany to oszałamiający kolor wody i stykający się z nim czysty, klasyczny błękit nieba. To połączenie idealne, wprost stworzone do tego, by się nim zachwycać i z morza, i z lądu. I – co warto podkreślić – obie te opcje na wyspach dostępne są w ilości: do syta. Można więc tu liczyć chmury i fale leniwie muskające brzeg, siedząc na miękkim, ciepłym piasku, a można oglądać ten błękitno-turkusowy spektakl, bujając się beztrosko na wodzie w małej, nie tak do końca typowej łódce. I tu dochodzimy do sedna tematu…



z cyklu: idealne ujęcie obrazujące magię chwili nie istnieje… Hmmm… No to proszę bardzo 🙂

O czym mowa?

transparentnym canoe – modelu łódki, ukochanym przez insta influencerki polujące na wyjątkowo magiczne kadry.

Mówiąc między nami – absolutnie się im nie dziwimy. Kadry z użyciem tego pływającego sprzętu w istocie są wyjątkowe.

oto i ona. Instagramowa przezroczysta łódka, czyli transparent canoe. Na wyspie jest jeden maleńki punkt, w którym można ten model wypożyczyć.

Perhentiany w wersji: Insta…



Byliśmy w magicznym miejscu, czy wobec tego dziwić może fakt, że właśnie tu udało się nam znaleźć atrakcję widywaną w instagramowych relacjach i kadrach?
No właśnie…
Nas też nie zdziwiło to ani trochę. Wręcz przeciwnie, stwierdziliśmy, że to doskonała sposobność, by spróbować swych sił w roli przypisywanej ludziom o wiele młodszym. Tak właśnie powstała zdobiąca ten artykuł mini-sesja, z przymrużeniem oka. 

W czym tkwi wyjątkowość przezroczystej łódki? Transparent canoe stworzone zostały do tego, by bujać się na falach i podziwiać to, co wokół, dosłownie – bez żadnych ograniczeń.



bo gdzie jest napisane, że insta łódka cieszy tylko kobiety? 😉 Zaglądanie do podwodnego świata z perspektywy bycia jego częścią to coś, co cieszy każdego i…. w każdym wieku 😉

Magia, którą można znaleźć na mapie

Jak to jest jednocześnie bujać się na falach i niemal lewitować? Albo – podglądać sekretne życie małych rybek? Lub sycić oczy architektonicznymi cudami w podwodnym ogrodzie koralowców, znajdującym się tuż pod dnem łódki?

rzut oka z wody. Pierwsze momenty na transparentnej łódce i pewność, że wypożyczenie jej było świetnym pomysłem,

Jak to jest tak zupełnie zapomnieć o całym świecie innym niż to, co tu i teraz?

Wreszcie – jak to jest być pośrodku migoczącego turkusu, słysząc tylko chlupot wody uderzającej w ścianki canoe i patrząc, jak gdzieś daleko, na horyzoncie, niebo spotyka się z przezroczystą jak łódka wodą, która w tym miejscu zachwyca wszystkimi wariacjami zieleni i błękitu?



Kochani…
Cudownie… Nieziemsko… Wprost nie do opowiedzenia w kilku słowach.

w tym miejscu to co martwi, stresuje i gasi światło nie jest tak dojmujące. Subtelny chlupot wody, oszałamiające kolory i widoki, które trudno opisać, sprawiają, że powrót do tzw. realu nie przeraża tak bardzo, gdy ma się plan, jak odnaleźć spokój i harmonię. .

Tak bliski i intensywny kontakt z ciszą i kolorem to doznanie z pogranicza magii. I warto choć raz w życiu go doświadczyć. A by było to możliwe, szukać należy miejsc dających taką możliwość. Co ciekawe, wcale nie muszą one być na końcu świata, choć i tam – jak widać – warto się na nie wyczulić.



usiąść wygodnie… Wystawić twarz do słońca… Zamknąć oczy… Dać się zabujać… Ktoś powie: nuda, ja mówię: powrót do harmonii

Co wiedzieć, skrót dla spieszących się :

O czym pamiętać, wybierając się w romantyczny rejs przezroczystą łódką?


Unikaj godzin południowych, celuj w bezpieczną porę. Samo południe to kiepski pomysł na rejs i fotki, zważywszy, że to ryzykowne dla skóry, bo słońce operuje bez litości, a na niebie często chmurek ani na lekarstwo.


Krem z filtrem – must-have! Bez nałożenia go na skórę nie wsiadaj do łódki.


Nakrycie głowy – warto mieć. I choć nie wszyscy lubią, zdecydowanie podnosi poziom bezpieczeństwa.


Okrycie ramion. Weź z sobą coś, czym osłonisz ramiona. W tym miejscu nawet godzinka ekspozycji na promienie słoneczne może skutkować bolesnymi oparzeniami skóry.


czy warto było gnać na koniec świata, by doświadczyć efektu bycia częścią natury a nie tylko stojącym z boku turystą? Zdecydowanie tak!

Woda do picia to dobry pomysł. To kolejna rzecz (po kremie z filtrem), którą warto z sobą mieć.


Rezerwacja canoe. Łódkę zarezerwuj z wyprzedzeniem. Choć nie ma tu tłumów, czasami robi się tłoczno. Szkoda, by chętnych było więcej niż łódek akurat wtedy, gdy planujesz mały rejs.

– Gdzie? Popływać transparentną łódką można na wyspie Kecil, a wypożyczyć ją na Coral Bay, plaży, do której dostać się można łodzią lub pieszo dżunglą.

Telefon, plecaczek z wodą i kremem. Warto mieć, choć na transparentnej łódce trudno ukryć jakiekolwiek rzeczy.

na kontemplacje świata z wody warto wybrać porę, w której słońce nie operuje tak mocno – czyli godziny odległe od samego południa. I warto o tym pamiętać, bo tu, na łódce naprawdę nie ma się gdzie przed nim ukryć.

– Ile czasu? To zależy od tego, na ile czasu wynajmiesz łódkę. Minimalny czas to 1 godzina.

warto ustalić cenę wypożyczenia łódki przed wypłynięciem w rejs i powtórne jej potwierdzenie. Nasza cena zmieniała się dwukrotnie. W momencie rezerwacji łódki (w przeddzień rejsu) była inna – niższa, a z chwilą zabierania jej kolejnego dnia na wodę – inna (wyższa).

Czy warto? Zdecydowanie tak. To wyjątkowe doznanie, zwłaszcza gdy uda Ci się trafić na czas bez turystów, wtedy – całe nadbrzeże Twoje.

Kecil ze swoją oszałamiającą przyrodą opakowaną w ciszę i spokój, to miejsce do którego wraca się w myślach i planach.

Newsletter

Zostaw swój e-mail, aby otrzymywać informacje o nowych wpisach na blogu!

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *