Pakujesz walizkę? Upewnij się, że zabierasz to, co najważniejsze

Co zabrać w podróż?

Robimy listy kontrolne, żeby niczego nie zapomnieć, po czym jedziemy z walizą lub nawet dwiema, ale w żadnej nie ma tego, co najważniejsze…

Zabieramy wszystko, dosłownie: na biegunkę podróżnych, na kaszel, katarek, na deszcz i na spiekotę, na odcisk, na dziurę w moście, zabieramy też to, co niewidoczne, ale zawsze się zmieści: złość, znudzenie, zniecierpliwienie. Przezornie mamy wszystko. Jednak wracamy z niedosytem…

O co może chodzić?

Może tylko i aż o to, co zaginęło podczas akcji: „wyjeżdżamy na urlop”. W całym tym radosnym zamieszaniu może znów zabrakło… nas samych… Pasji wspólnego planowania i wspólnego patrzenia w jednym kierunku, jak kiedyś, w innym życiu, gdy wszystko było jakieś mniej skomplikowane. W tym nowym życiu siadamy pod palmą, zmęczeni całoroczną drogą, patrzymy w morze, w drinka lub w telefon, cudem odnajdując siły na kontakt z całym światem, choć z tym, z którym dzielimy sen, urlop i całe życie, i sił, i cierpliwości może już zabrakło…

A kiedyś, całe życie temu, było inaczej, może nie tak daleko i nie tak ekskluzywnie… Nie było darmowych drinków i wycieczek, które ktoś planował od „a do z” za nas, zamiast palmy może była grusza u ciotki Matyldy w ogródku. Nie było hotelu z czterema gwiazdkami, było za to milion gwiazd, rozrzuconych po niebie, i śmiech był o północy beztroski i zaraźliwy, i wspólne układanie marzeń do snu w naszych własnych ramionach.

Czy dalekie wyprawy i darmowe drinki to coś złego?

Nie, absolutnie… Jednak coś poszło nie tak, skoro nie daje to tyle radości, co przesłodzony kompot gdzieś w górskiej karczmie.

Co się zatem podziało, że mając tak dużo, jednocześnie mamy coraz mniej? Coraz mniej czasu… szans na szczęście… pomysłów, jak je osiągnąć, i gwiazd, które te nasze marzenia oświetlają?

Może na te dalekie wakacje zamiast torby ze zmartwieniami, pretensjami do siebie nawzajem i zniecierpliwieniem zabrać po prostu – siebie…? Wtedy łatwiej będzie znów liczyć gwiazdy i śmiać się z głupot i… patrzeć. Razem. W tym samym kierunku.

Hello Ludzie, lubicie podróże? Musi być prestiżowo, czy wystarczy: gdzie oczy poniosą, byle z właściwym człowiekiem?

Newsletter

Zostaw swój e-mail, aby otrzymywać informacje o nowych wpisach na blogu!


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *